- Luuu! - krzyknęła Levi przytulając mnie jeszcze mocniej.
- Lucy wróciła! - krzyknął ktoś z tłumu i wszyscy zaczęli się cieszyć.
- W końcu!
- Długo Cię nie było.
- Już nigdy nie wyjeżdżaj na tak długo!
- O.. wróciłaś... - powiedziała Lisanna
- O.. wróciłaś... - powiedziała Lisanna
- Nudno tu bez Ciebie.
- Lucy, stęskniliśmy się!
Wszyscy cieszyli z mojego powrotu. Miło było słyszeć że tęsknili. Moja trzymiesięczna misja przedłużyła się do sześciomiesięcznej. To był jakiś koszmar! Tak długo bez przyjaciół! Ale jakoś wytrwałam. Już miałam podejść do Miry, Mistrza i Erzy ale usłyszałam na swoimi plecami cichy głos wypowiadający moje imię:
- Lucy...
Zanim się obejrzałam byłam w ramionach przyjaciela. Wszyscy zaniemówili.
- Natsu... - wyjąkałam zdziwiona ale ucieszona na jego widok.
Po chwili puścił mnie ale trzymał za ramiona.
Happy wychylił się zza jego pleców cały we łzach.
- Jeżeli nie ma być Cię trzy miesiące to znaczy, że po trzech miesiącach wracasz, a nie po sześciu! - prawie krzyknął, w oddali słyszałam zagłuszony głos Happy'ego - "Aye". Potwierdzający słowa Natsu.. Nagle znów mnie przytulił.
- Natsu.. - szepnęłam. - Przepraszam.. Już więcej nie pójdę na tak długą misję bez Was. - odsunęłam się od niego. - Obiecuje. - uśmiechnęłam się ciepło.
Natsu szykował się żeby coś powiedzieć ale w ostateczności się uśmiechnął, a niebieski kot wtulił się we mnie zapłakany.
- Happy.. - wypowiedziałam jego imię ciesząc się że tak za mną tęsknili.
Po chwili zza różowowłosego chłopaka wyłonił się niebieskooki chłopak.
- Gray! - krzyknęłam ucieszona i podbiegłam do niego.
On również ucieszony wziął mnie w objęcia i przytulił.
Nagle poczułam ciepło dochodzące od strony moich pleców. Odwróciłam się i ujrzałam wkurzonego Natsu palącego się ze złości i wpatrującego się w Gray'a. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Ostrożnie odsunęłam się od czarnowłosego i stanęłam krok dalej od chłopaków.
- Chcesz się bić lodówko?! - warknął Natsu.
- A ty chcesz zapałko?! - odwarknął Gray.
- No już, już chłopaki. Spokojnie... - zaczęłam ich uspokajać.
Po chwili jednak zignorowałam ich i poszłam w stronę baru.
- Witaj Miruś, Erza. - przywitałam się - Mistrzu. - uśmiechnęłam się do starszego człowieka siedzącego na blacie. - Misja wykonana. Trochę mi to zajęło. Przepraszam.
- Nic nie szkodzi Lucy. Ważne że robota skończona. Weź tyle wolnego ile chcesz.
- Dziękuje. Ale to chyba nie będzie konieczne. - uśmiechnęłam się i odeszłam.
Już wychodziłam kiedy nagle Gray mnie dogonił.
- Odprowadzić Cię?
- Już nie gryziesz się z Natsu?
- Ten idiota gdzieś polazł po tym jak poszłaś do mistrza.
- Aha.. Jak chcesz. - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w stronę domu.
Szliśmy w ciszy. Nikt się nie odzywał.
W końcu dotarliśmy pod mój dom.
- Dziękuje za towarzystwo.
- Dla mnie to przyjemność. - uśmiechnął się i odszedł.
- Natsu i Gray dziwnie się zachowują - pomyślałam i weszłam do domu.
Przywołałam Plue i poszłam się kąpać. Siedziałam długo w wannie i relaksowałam się. Po długim czasie wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem. Ubrałam w piżamę i odkryłam kołdrę z łóżka.
- HIAAA! - krzyknęłam przestraszona - Co ty TU robisz?!
- Lucy...
Zanim się obejrzałam byłam w ramionach przyjaciela. Wszyscy zaniemówili.
- Natsu... - wyjąkałam zdziwiona ale ucieszona na jego widok.
Po chwili puścił mnie ale trzymał za ramiona.
Happy wychylił się zza jego pleców cały we łzach.
- Jeżeli nie ma być Cię trzy miesiące to znaczy, że po trzech miesiącach wracasz, a nie po sześciu! - prawie krzyknął, w oddali słyszałam zagłuszony głos Happy'ego - "Aye". Potwierdzający słowa Natsu.. Nagle znów mnie przytulił.
- Natsu.. - szepnęłam. - Przepraszam.. Już więcej nie pójdę na tak długą misję bez Was. - odsunęłam się od niego. - Obiecuje. - uśmiechnęłam się ciepło.
Natsu szykował się żeby coś powiedzieć ale w ostateczności się uśmiechnął, a niebieski kot wtulił się we mnie zapłakany.
- Happy.. - wypowiedziałam jego imię ciesząc się że tak za mną tęsknili.
Po chwili zza różowowłosego chłopaka wyłonił się niebieskooki chłopak.
On również ucieszony wziął mnie w objęcia i przytulił.
Nagle poczułam ciepło dochodzące od strony moich pleców. Odwróciłam się i ujrzałam wkurzonego Natsu palącego się ze złości i wpatrującego się w Gray'a. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Ostrożnie odsunęłam się od czarnowłosego i stanęłam krok dalej od chłopaków.
- A ty chcesz zapałko?! - odwarknął Gray.
- No już, już chłopaki. Spokojnie... - zaczęłam ich uspokajać.
Po chwili jednak zignorowałam ich i poszłam w stronę baru.
- Witaj Miruś, Erza. - przywitałam się - Mistrzu. - uśmiechnęłam się do starszego człowieka siedzącego na blacie. - Misja wykonana. Trochę mi to zajęło. Przepraszam.
- Nic nie szkodzi Lucy. Ważne że robota skończona. Weź tyle wolnego ile chcesz.
- Dziękuje. Ale to chyba nie będzie konieczne. - uśmiechnęłam się i odeszłam.
Już wychodziłam kiedy nagle Gray mnie dogonił.
- Odprowadzić Cię?
- Już nie gryziesz się z Natsu?
- Ten idiota gdzieś polazł po tym jak poszłaś do mistrza.
- Aha.. Jak chcesz. - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w stronę domu.
Szliśmy w ciszy. Nikt się nie odzywał.
W końcu dotarliśmy pod mój dom.
- Dziękuje za towarzystwo.
- Dla mnie to przyjemność. - uśmiechnął się i odszedł.
- Natsu i Gray dziwnie się zachowują - pomyślałam i weszłam do domu.
Przywołałam Plue i poszłam się kąpać. Siedziałam długo w wannie i relaksowałam się. Po długim czasie wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem. Ubrałam w piżamę i odkryłam kołdrę z łóżka.
- HIAAA! - krzyknęłam przestraszona - Co ty TU robisz?!
Oj Luśka, jak mogłaś tak zostawić Natsusia samego jak palec przez aż 6 miesięcy... :D
OdpowiedzUsuńChłopak dobrze mówi - Jeżeli nie ma być Cię trzy miesiące to znaczy, że po trzech miesiącach wracasz, a nie po sześciu! >.<
Co za nowość - Lucy wychodzi z wanny i zastaje w swoim łóżku nie kogo, jak Salamandra! ^^ :D W końcu wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, c'nie Luśka?
No.. :D
Mam nadzieję, że rozdział zjawi się jak najszybciej, bo mnie wciągnęło.S
Ślę duuużo weny :*
Dzięki ;D
UsuńPostaram się go napisać jak najszybciej :))
I tak ma być! :D
UsuńAch, ach, ach!!! Natsuś się stęsknił i zamknął Lucy w misiowym uścisku!!! Fantastique ♥♥♥. Uwielbiam ich!!! Twoje opowiadanie, na serio, jest świetne. Dużo miłości, uśmiechu i jeszcze trójkacik się pojawił :D. NaLuGra - powiedz, co Ty planujesz??? Chcesz, żeby się pozabijali??? Albo żeby Lucy zginęła z rąk Juvii??? Błagam, nie!!! Musi być NaLu!!! Chociaż, jak Natsu i Gray będą się pruć o Lucynkę, może być zabawnie ;). Sasasasa ;). Wyczuwam konflikt w powietrzu :D.
OdpowiedzUsuńPs. Proszę, usuń weryfikację :).
Hyhyhyhyhyhyhy *^*
UsuńJa? Nic nie planuję.. No co ty !
Taki tam tylko mały rozlew krwi *3*
XD
Nie no żart.. ;D
Zobaczymy co będzie. Jeszcze nad tym dobrze nie rozmyślałam :)
Ps. Już ;P
Dziękuję :)
UsuńPopieram ludzi powyżej.
OdpowiedzUsuńLUSIA! JAK MOGŁAŚ GO NA TYLE ZOSTAWIĆ?! CHŁOPAK SIĘ ZAŁAMAŁ!
Nie wspominając o Grayu ale tego to mam gdzieś :D
ROZLEW KRWIIIII..!! To ja luuuuubieeee <3 XD XD XD
||SztinguśXP - pozdrawia!
Bardzo fajny blog będę tu zaglądać od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuń