- Witajcie Kochani! - pomachała energicznie ręką szczerząc się przy tym - Autorka pozwoliła mi trochę o sobie powiedzieć! Jestem Hikaru Iceneige, możecie mówić na mnie Hika-chan, Hika-chi lub Hikachu jak wolicie. Mam 18 lat! Posługuję się magią *mruczy pod nosem*, lubię *mruczy pod nosem*, nie lubię *mruczy pod nosem*, a wyglądam tak:
- Kaawaai jestem! Czyż nie? - zachichotała.
- Ależ ty skromna ... - wtrąciła się autorka i przewróciła oczami.
- TY! Zajmij się pisaniem, albo swoimi sprawami, a nie przeszkadzaniem mi! - burknęła oburzona.
- Dobra, dobra. Nie bulwersuj się tak.. - wzruszyła ramionami i zaczęła odchodzić.
- CZEKAJ! - powiedziała nagle. - Jeżeli teraz pójdziesz to kto napiszę to co chce przekazać czytelnikom bloga!
Żyje wśród idiotów... -_- - totalnie zignorowała dziewczynę i odłożyła laptopa na stolik.
- Wracaj! Nie waż mi się wychodzić! Słyszysz! Cola!!
- Cii! Ech.. - westchnęła. - Tak, tak. Nie miałam okazji się przedstawić. Cola to skrót od mojego imienia - Nicole. NiCole. Tylko moi znajomi zamienili "e" na "a" (XD).
- Pff... Kogo to obchodzi.. - burknęła.
- Zamknij mordę szmato. Nie udzieliłam ci głosu!
- Ho! Uważaj na słowa ty wpół ruda ciemna blondynko! Teraz ja jestem tutaj główną bohaterką!
- Może i jesteś ale tylko częściowo. Pamiętaj że wciąż tkwisz w ciele Lucynki - uśmiechnęła się chytrze.
- Hyy... - zapowietrzyła się. - Ale i tak się zmienię!
- Nie licz na to. - powiedziała z kamienną warzą autorka.
- Że co?
- Przecież to ja piszę opowiadania.
- O.O!
- Proszę Cię. Nie rób z siebie jeszcze głupszej. - westchnęła. - W każdej chwili mogę Ciebie usunąć z tej roli.
- *Chlip* Jesteś.. *Chlip* .. podła... *Chlip*
- Taka już jestem. W końcu nie bez powodu niektórzy mówią na mnie "Podła/Wredna Ruda"- wzruszyła ramionami wpatrując się w monitor.
- Dobra. - stanęła na przeciwko autorki. Dzielił je tylko stolik na którym stał laptop. - Dam Ci jeszcze jedną szansę. - skierowała się w stronę drzwi. - A teraz. Wychodzę. - wyszła trzaskając drzwiami. - Podła Suka. - szepnęła za drzwiami.
- Słyszałam! - krzyknęła autorka.
Odpowiedziała jej cisza.
- *Pfu* - westchnęła. - Z kim ja muszę pracować.. - złapała za komputer i położyła go na kolanach zaczynając pisać.
* * *
Przepraszam was za to że "słuchaliście" tej kłótni. Z Hikaru trudno wytrzymać, więc życzcie mi powodzenia. Prawdopodobnie spędzi z "nami" dużo czaasuuuu -,-
Czym jest Liebster Award?
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana przez innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował. Nominacje od blogów: http://the-vampire-nalu.blogspot.com/
Pytania od Shelia Yuuriko: 1. Jakie jest twoje ulubione anime i dlaczego? Mam dwa. Naruto Shiuuppiden i Fairy Tail ^^ Dlaczego właśnie Naruto? Ponieważ spodobała mi się fabuła. Na początku aż tak za tym nie przepadałam ale gdy zaczęłam oglądać to regularnie wkręciłam się na max'a! A dlaczego Fairy Tail? Zaczęło się od nocki w szkole z moją klasą ^^. Przyjaciółka również jak ja uwielbia anime i mangi, więc gdy reszta oglądała "Egzorcyzmy Emili Rose"(film to badziew! Oglądałam i nie polecam!) to ja i Reichi(Martyna) oglądałyśmy na jej telefonie Fairy Tail. Zaraziła mnie tym za co jej dziękuję ;). Fabuła do mnie przemówiła, więc jeszcze bardziej się nakręciłam. Dużo śmiechu, według mnie nawet więcej niż w Naruto. Ma swoje wady jak każde anime ale również zalety których jak tak duże że wymienianie zajęło by mi parę godzin prawdopodobnie ;P 2. Ulubiony paring, bądź paringi z Fairy Tail? - Lucy x Natsu <3, - Levy x Gajeel <3, - Erza x Jellal, - Lucy x Gray, - Lucy x Sting <3, - Lucy x Laxus (tak właśnie, Laxus xD), - Juvia x Gray, - Juvia x Lyon, - Kinana x Cobra <3, 3. Twoje hobby? - Jeździectwo, ogl. jazda konna, opieka nad końmi, itp. - Szkicowanie, - Tresura psów, - Sport, - Gastronomika, 4. Co sądzisz o paringach NaLu i NaLi? Zdecydowanie wolę NaLu! Nie przepadam za Lisanną. "Wpada" do Mongolii po tylu latach i robi zadymę! Z jednej strony lepiej było by bez niej, a z drugiej nie miałabym kogo wyzywać w tym anime xD. 5. Jak zainteresowałaś/ałeś się anime? To było jakoś w 5 - 6 klasie... a może i nawet w 4? Już do końca nie pamiętam. Sklerooozaa! xD To właśnie Reichi(Martyna) (za którą wtedy nie przepadałam) powiedziała mi jedno słowo. Anime. W tamtym wieku uwielbiałam kolorować i właśnie wtedy powiedziała mi że mam sobie wydrukować coś z tak zwanego "anime". Później pod koniec 6 klasy zaczęłam rozmawiać więcej z Reichi i dowiedziałam się o tym trochę więcej. W pierwszej gimnazjum zaczęłam ją oglądać za namową koleżanki, którą poznałam na Howrse.pl. Założyłam bloga do którego można było dodawać postacie właśnie z anime chodź ich jeszcze nie oglądałam. Pamiętam że Martyna(teraz to ta koleżanka z howrse) dodała postacie z Naruto(Sasuke, Naruto, Sakurę i Kakashiego) i to zainteresowało mnie do obejrzenia tego animę, a później tak samo z siebie ruszyło :). 6. Czy twoi rodzice wiedzą, że interesujesz się Japonią? Jeśli tak, to jak na to reagują? Tak, wiedzą. Według mnie normalnie na to reagują. Pozwalają mi oglądać animę i czytać mangę. Nie przeszkadza im moje "szalone" zachowanie. Sami są tacy xD. Dla nich najważniejsze jest moje szczęście i żebym nie narobiła sobie i im kłopotów :P Kiedyś wspominałam im że chce jechać do Japonii. Oznajmili mi wtedy że jak skończę gimnazjum wynajmą korepetytora od języka Japońskiego który będzie mnie douczał jak będę chciała ;). 7. Jakich zespołów słuchasz? Różnorodnych. Od Rapu, Rock'a po Metal. Nawet Japońskich :) 8. Ulubione postacie z Fairy Tail? Na pewno o kimś zapomniałam ale cóż. :P
Oczywiście Natsu,
Lucy,
Sting <3,
Rogue <3,
Gajeel,
Jackal,
Gray,
Erza,
Jellal,
Cobra,
Kinana,
Loke,
Vigaro,
Aquarius,
Laxus,
Cana,
Gildas,
Mirajane,
Happy,
Wendy,
Carla,
Mavis,
Zefer,
Smoki <3
9. Czy jest jakaś postać z jakiegokolwiek anime, której nie lubisz? Jak już wspominałam z Fairy Tail - Lisanna, a z innych.. hmmm... ktoś by się może znalazł.. 10. Model telefonu? Ach... No dobra ^^ Sony Xperia J 11. Pamiętasz jakie było twoje pierwsze anime? Jak widni u góry - Naruto xD
Moje pytania:
1. Anime które zapamiętasz "do końca życia".
2. Najśmieszniejsze anime jakie znasz.
3. Czy czytałaś/łeś jakąś mangę? Jak tak to jaką?
4. Ile lat już w tym siedzisz ^^(wiesz o co chodzi).
5. Kolor oczu.
6. Ulubione postacie z Fairy Tail.
7. Ulubione paringi z Fairy Tail.
8. Czy miałaś/łeś sen z jakąś postacią z Fairy Tail albo jakiegoś innego anime które oglądałeś/łaś
9. Czy rodzice mają coś do tego że oglądasz lub czytasz anime lub mangę?
10. Czy lubisz Japonię? Chciałbyś/abyś się tam wybrać?
11. Masz laptopa czy zwykły komputer? Jaki model ?
Ledwo mogłam oddychać. Wzięłam głęboki wdech.
- Nat..su..! - szepnęłam zanim uderzyłam o taflę wody.
Miałam związane ręce i nogi, gruba lina nie pozwalała mi się poruszać. Spadałam na dno. Zaczynało brakować mi powietrza. To był mój limit, na dodatek nie miałam jak otworzyć bramy bo nie sięgałam do kluczy. Zaczęłam się dusić. To mój koniec? Tak właśnie skończę?! - zamknęłam oczy.
Coś wpadło do wody. Poczułam że ktoś złapał mnie za ramię i przyciągnął. Nagle poczułam przypływ powietrza! Otworzyłam oczy i ujrzałam twarz przyjaciela. Nasze usta były złączonę, dzięki czemu chłopak mógł "podać" mi powietrze.
- Dziękuje. - uśmiechnęłam się delikatnie kiedy rozwiązywał mi supły. - Cieszę się że poszedłem za mną..
- Nie ma za co. To było pewne że się w coś wpakujesz. - uśmiechnął się.
- Dziękuje Gray.
(Narrator)
- Gdzie wy byliście?! - krzyknął różowo-włosy
- Jak tam na misji? - spytała Wendy.
- Gray uratował mi dupsko. - zaśmiała się Lucy
- To grube dupsko mówisz? - odezwał się Happy - Na pewno miał ciężko.. - zaśmiał się.
- Happy! - wydarła się na niego, a exeed zaśmiał się cicho.
Nagle Gray objął Lucy ramieniem. W Natsu zaczęło się gotować, ale jak Juvia to zobaczyła ... Kipiała ze złości.. Tylko co niektórzy usłyszeli jej cichy szept śmierci: "Rywalka w miłości".
- Lucy wpadła w kłopoty i znów musiałem ją ratować. - zaśmiał się.
- Znów?! - warknął Natsu. Przecież to zawsze on ją ratował!!
- Chcesz się bić płomyczku?! - stanął na przeciwko niego czarno-włosy puszczając blondynkę.
- A ty lodziku?!
- No już, już chłopaki... - brązowo-oka zaczęła ich uspokajać, ale to nic nie dało.
(Lucy)
- Levy-chan!
- Lu-chan! - przytuliła się - Jak tam Twoje opowieści? Dawno ich nie czytałam.
- Jeszcze nie skończone...
- Oj, szkoda. - uśmiechnęła się lekko na pocieszenie. - A jak po misji?
Poczułam że cała się czerwienię na samą myśl o tym jak Gray mnie pocałował. Wiadomo że chciał mi pomóc! Ale... nie używał by wtedy tak energicznie tego języka!?
- No wiesz Levy..
- Chodźmy się przejść. - zaproponowała.
- Tak. - przytaknęłam.
- Wiesz Levy... Dałam się złapać. Ci mężczyźni chcieli mnie utopić. Związali mnie i wrzucili do morza... ale nie wiadomo skąd pojawił się Gray i mi pomógł...
- To chyba nic złego?
- No nie ale... Brakowało mi powietrza. "Podał" mi je.. pocałunkiem.. - szepnęłam ostatnie słowo.
- On Cię POCAŁOWAŁ!!! - krzyknęła zdziwiona i lekko rozbawiona niebiesko-włosa.
- Levy-chan! - uciszyłam ją .
- Przepraszam. - za chichotała cichutko zakrywając usta dłońmi. - Ale Gray?! (O.O)
Rozmawiałyśmy jeszcze trochę o tym zdarzeniu, a później zaczęłyśmy rozmawiać o książkach.
Nagle uderzyłam w kogoś. Gdyby niebiesko-włosa przyjaciółka mnie nie złapała leżała bym już plackiem na ziemi. Nie zdążyłam spojrzeć na osobnika na którego wpadłam, a już słyszałam jego "niezadowolenie".
- Uważaj jak chodzisz, idiotko! - warknął. Idiotko? - stanęłam na równych nogach.
Podniosłam głowę żeby spojrzeć mu w twarz. Miał niebieskie oczy które prawdopodobnie zapamiętam do końca życia bo były przepiękne. Jednak zmierzyłam go wzrokiem.
- Co taki ktoś jak ty tu robi?
- Nie twój interes. - burknął.
- Należę do Fairy Tail, a jak wiesz jest to gildia która broni również tego miasta, więc to moja sprawa jak jakiś idiota przybywa do Magnolii. - powiedziałam na skraju nerwów ale starałam się być spokojna.
Teraz o on zmierzył mnie wzrokiem.
- Aż tak bardzo się nie zmieniłaś, wciąż jesteś tą samą blondyneczką która broni swoich przyjaciół jak może. - powiedział nagle. - Miło mi znów Cię zobaczyć.. Lucy Heartfilio. - wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Zmierzyłam go wzrokiem jeszcze raz i na jego ramię gdzie widniał znak gildii. Sabertooth..
- Szablozębny... - powiedziałam. - Jeden z bliźniaczych smoków, Sting Eucliffe.
- We własnej osobie. - zaśmiał się lekko.
Po chwili spojrzał w stronę gdzie stała Levy.
- A Ciebie nie kojarzę..
- Jestem Levy McGarden. - przywitała się, lecz Sting wzruszył tylko ramionami i rozejrzał się dookoła.
- A gdzie ten idiota? - spytał
- Co?
- Natsu.
- Powinien być w gildii. - odparłam.
- Jak go spotkasz powiedz mu że chętnie bym się z nim zmierzył. - rzucił z chytry uśmieszkiem i wyminął mnie. - Do zobaczenia blondyneczko.
Odszedł.
- Dziiiwne... - podeszła do mnie.
- Chodźmy Levy. - powiedziałam i zaczęłam iść.
- Słyszałam że otworzyli nową lodziarnię! (XD)
- Tak? Więc chodźmy na lody! - zaproponowałam.
- Ok. - uśmiechnęła się.
[Wieczór]
- Do jutra Levy - chan! - pomachałam na pożegnanie i złapałam za klamkę. - Hę? - ujrzałam na schodach jakieś pudełko. Ostrożnie wzięłam i zaniosłam do pokoju. Odłożyłam na stół i zaczęłam otwierać. W środku był jakiś wisiorek. Wzięłam go do ręki i nagle poczułam jakby przeszedł przez moje ciało lekki prąd, ale tak nic się nie stało. Wzruszyłam ramionami i odłożyłam go do pudła, a je włożyłam pod łóżko.
- Ciekawe od kogo ten wisiorek. Ach. Nie ważne. - wzruszyłam jeszcze raz ramionami i poszłam się wykopać.
Siedziałam w wannie. Nagle niespodziewanie nastała ciemność...
(Narrator)
Blondynka otworzyła oczy, jakby nigdy nic wstała i zaczęła się wycierać.
- Hmmm... Chyba to muszę ubrać.. - wzięła rzeczy i stanęła przed lustrem ubierając się.
Spojrzała w nie.
- Da się wytrzymać. Przynajmniej niezłe ciałko. - obejrzała się w lustrze. - Dobra. Czas na analizę twoich wspomnień.
Zielonooka wyszła z łazienki i spojrzała na biurko na którym leżał jakiś otwarty list.
- Hmmm... Do Lucy Heartfilii.. To tak się nazywasz blondyneczko. Nawet ładne, ale wolę swoje. Hikaru lepiej brzmi. - uśmiechnęła się pod nosem.
Klapnęła na łóżku i złapała się za głowę, "czytając" wspomnienia Lucy.
[Dwie godziny później]
Jej czy nabrały koloru brązowego. Były takie same jak Lucy.
- Interesujące. - zaśmiała się lekko. - No cóż. Czas walnąć w kimę.
Lucy, to znaczy Hikaru przebrała się i wskoczyła do łóżka i od razu zasnęła.
Ranek. Słońce świeciło przez okno, a ptaki śpiewały.
Blondynka przeciągnęła się i spojrzała przez okno.
- Zapomniałam jakie to uczucie się tak dobrze wyspać. - przeciągnęła się jeszcze raz i wstała.
Zjadła śniadanie i kiedy skończyła zmywać naczynia usłyszała czyjeś kroki.
- Gotowa na dzisiejszy wypad na plażę? - usłyszała głos i odwróciła się.
* * *
Comenasai! Comenasai! Comenasai!
Wiem że długo czekaliście i jeszcze raz przepraszam bo rozdział jest krótki. Dopiero dzisiaj wena na kawę do mnie wpadła, więc napisałam końcówkę. Mam pomysł na następny rozdział więc zabieram się za pisanie!
Ps. Nudziło mi się i poskakałam trochę po YouTube i znalazłam parę fajnych zrobionych filmików. Macie tu jeden ;P
- Lucy..?
Nic.
- Lucy..?
Nic.
- Lucy!
Gdy krzyknął gwałtownie spadłam z łóżka. Chciałam przewrócić się na prawą stronę żeby leżąc na niego spojrzeć, lecz nie wyszło. (Bo ty taka ciota jesteś!)
- Ech... - pogładziłam czubek głowy ponieważ rąbnęłam nim o stół (XD mówiłam że ciota) i spojrzałam na Exeeda. - Czego chcesz Happy?
- Widziałaś Natsu? Odkąd was rano zostawiłem nie mogę go nigdzie znaleźć. Myślałem że jak wrócę to wciąż tu będzie albo będziecie razem w gildii ale go nigdzie nie ma! Nawet u nas w domu.. - powiedział zasmucony kot.
Po chwili wszystkie wspomnienia zaczęły wracać. Ciepły uścisk.. czułe pocałunki.. To jak odłożył mnie na łóżko i przeprosił całując w czoło... Wszystko wracało. Tamte uczucia. Na samą myśl obleciałam rumieńcem.. Gwałtownie spojrzałam na Happy'ego. Niebieski Exeed wpatrywał się w podłogę ze smutną miną. Spojrzałam jeszcze na zegarek. Dochodziła czternasta. Dość długo spałam..
Pogłaskałam go. Kiedy na mnie spojrzał uśmiechnęłam się ciepło.
- Chodźmy go poszukać
(Natsu)
Siedziałem na jakiejś łące z parę godzin.. Czułem jak coś we mnie gaśnie... Wciąż widziałem ją. Jej zdziwienie? Nie... strach? Nie... Nie wiem... Widziałem jak się trzęsie.. Na pewno to z mojego powodu...
- Ach... - westchnąłem zapalając kwiatka, którego trzymałem w dłoni. - Lucy... Słodka, niewinna, wspaniała Lucy...
- NATSU! - usłyszałem za plecami. Zanim się spostrzegłem leżałem na ziemi, a Happy przytulał się do mnie.
- Gdzieś ty był? Happy się zamartwiał. - spojrzałem w górę. Przede mną stała Lucy z uśmiechem i wyciągniętą ręką na oznakę pomocy.
Złapałem za jej dłoń. Pomogła mi wstać. Happy nie chciał puścić więc tulił się i mamrotał coś pod nosem. Całkowicie go nie rozumiałem. Spojrzałem na Lucy. Wydawała się taka sama jak przedtem. Przed tym zdarzeniem...
- Natsu? Czy coś się stało? - spytała przyglądając mi się.
- Nie... Tylko się zamyśliłem. (on myśli!) - odwróciłem lekko głowę.
- Wracajmy. - uśmiechnęła się.
(Lucy)
Natsu wydawał się trochę dziwny.. Przez całą drogę unikał mojego wzroku i nie odzywał się. Wyglądało na to że bardzo nad czymś myślał.
Spojrzałam na jego ramię gdzie znajdował się śpiący Happy. Na sam widok, aż się uśmiechnęłam.
- Em. Co? - spytał Natsu.
- Nie nic. Po prostu fajnie razem wyglądacie. - uśmiechnęłam się do chłopaka.
(Natsu)
Nie mogłem już wytrzymać. Jej uśmiech i te rozpromienione czekoladowe oczy!
Podszedłem do dużego kamienia i położyłem Happy'ego na nim. Lucy patrzyła z zaciekawieniem co planuję. Odwróciłem się do niej.
- Przepraszam. - powiedziałem
- Nie masz za co. - *uśmiech*
- Wypadało by przeprosić Happy'ego, a nie mnie. - dokończyła.
Złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie. Jej brązowe oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.
- Nat.. su...
Patrzyłem jej w oczy. Byłem poważny. Czułem jej niepokój. Chciała się wyrwać. Nie pozwolę...
Trzymałem.
Nie miałem zamiaru puścić. Stracić jej...
Zacząłem iść do przodu nie puszczając jej. Cofała się, aż poczuła że plecami dotyka ogromnej kamiennej ściany. Nie puszczałem..
Czułem to.. Jeszcze raz...
Zacisnąłem lekko zęby. Przepraszam!
(Nie zwracajcie uwagi na książkę! ;P)
I znowu... Pocałowałem ją.. Nie mogłem się powstrzymać. Chciała się wyrwać ale chyba zrozumiała że i tak to nic nie da. Odwzajemniła pocałunek. Całowaliśmy się teraz coraz czulej lecz namiętnie. Niechętnie oderwałem się od niej i spojrzałem w jej oczy.
- Lucy ja... - szepnąłem. - ..Cię koch...
- Tu jesteście! - rozbrzmiał donośny głos Gray'a.
Gwałtownie się zatrzymał gdy zobaczył że trzymam Lucy w objęciach.
- Gray! - warknąłem pod nosem
- Witaj Gray.. - powiedziała spokojnie Lucy po czym się lekko uśmiechnęła chodź było widać że przyszło jej to z trudem. Puściłem ją, teraz powstrzymując się od wpierdolenia Lodziarzowi.
- Czego chcesz? - warknąłem patrząc na niego kątem oka, wciąż stojąc przed blondynką.
- Nic. Po prostu nie mogłem was nigdzie znaleźć, więc trochę mnie to zmartwiło... TYLKO DLATEGO?!!??!?!?!?! - chciałem to wykrzyczeć. Najważniejsza chwila w moim życiu, a ten idiota to popsuł! Zaraz mu wpierdolę!!
- Lucy. - Gray zwrócił się do brązowookiej. - Mira znalazła dla Ciebie zlecenie i kazała przekazać jak Cię spotkam.
- O! To świetnie! - uśmiechnęła się i podeszła do czarnowłosego(czy granatowłosego już nie odróżniam! Daltonistka!).
Gray odwzajemnił uśmiech, a we mnie się aż gotowało. Cały wrzałem ze złości.
Wziąłem Happy'ego i ruszyłem za Lucy i Gray'em przyglądając się im. Jak Gray obdarowywał Lucy słodkimi słówkami. Co ten idiota planuje?
* * *
Przepraszam że takie krótkie! Nie miałam jak zakończyć tego rozdziału bo weny mi zabrakło :c
One-shot ErzaxJellal dla Sophia vi Britania (Real,Romans, +18, ostre)
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
(Erza)
Wieczór. Właśnie wracałam z zakupów do domu kiedy niespodziewanie ktoś na mnie wpadł.
- Uważaj jak ...! - spojrzałam na niego. - Jellal..! - powiedziałam uradowana i czułam że zaczynam się lekko czerwienić.
Noż w kurw..!
Ogarnęłam się i przywitałam.
- Cześć.. Myślałam że jesteś za granicą..
- Wróciłem wcześniej.. Mam coś do załatwienia.
- Aaa.. A jak tam twoja narzeczona? - wyskoczyłam nagle zmieniając temat.
- Narzeczona..? Ee... A TA narzeczona! - poczerwieniał. Nie umiesz kłamać ... - zaśmiałam się w myślach.
- Może pójdziemy do mnie? - spytałam nagle. - Yyy... Zapraszam na herbatę i ciastko! - dodałam szybko.
Jellal nie zastanawiał się długo. Kiwnął potwierdzająco głową i złapał za moje zakupy wyjmując mi je z rąk.
- Ej! Poradzę sobie.
Zignorował mnie.
- Ach.. - darowałam mu i ruszyłam pewnym krokiem, a on tuż koło mnie.
Droga minęła nam na wspominaniu dawnych czasów z gimnazjum... Byliśmy tacy mali.. Jellal był taki słood...
Weszliśmy do domu. Wzięłam od niebiesko-włosego zakupy i zaniosłam do kuchni. Wróciłam z ciastem i herbatą.
- Wciąż pamiętasz jaką piję?
- Pewnie. Ja również ją piję więc nie trudno zapomnieć. - zaśmiałam się. - Głupie... Zapomnij. - uśmiechnęłam się siadając koło niego na sofie.
Poczułam się trochę dziwnie.. Nagle Jellal odłożył herbatę i wziął moją. Też odłożył.
- Co rob... - nie dokończyłam. A czemuż to? Bo niebiesko-włosy wziął mnie na ręce i położył na łóżku. - Jellal? - spojrzałam na niego pytająco.
Nie odpowiedział. Zaczął składać głębokie i czułe pocałunki na mojej szyi..
- Ah... - jęknęłam cicho kiedy schodził niżej.. Co ja wyprawiam?!
Chciałam się od niego oderwać ale.. nie mogłam. Całował mnie i to mi się bardzo podobało.. Aż za bardzo..
Nagle ściągnął koszulę i jednym ruchem pozbył się i mojej razem ze stanikiem.. Poczułam że oblewa mnie rumieniec. Uśmiechnął się delikatnie i pocałował namiętnie w usta. Zagłębiliśmy się w pocałunku. Nawet nie wiem kiedy byliśmy już całkiem nadzy. Zaczął składać pocałunku znów na mojej szyi i schodził niżej.. szyja, ramiona, piersi... Zaczął delikatnie pieścić mój prawy sutek ustami i językiem, a lewym sutkiem bawił się ręką. Czułam cholerne podniecenie!
- Noż kurwa.. - syknęłam cała rozpalona.
Jellal gwałtownie na mnie spojrzał z pytającą miną.
- Nie nic. Nie przestawaj! - powiedziałam szybko.
Chłopak wzruszył ramionami i wrócił do poprzedniej czynności.
Poczułam że Jellal pieści teraz ustami tylko moją prawą pierś.. Zanim zdążyłam spojrzeć jego dłoń zawędrowała już do mojej *** (każdy wie o co chodzi xD) !
Jęknęłam z zadowolenia i podniecenia.
Poczułam że zaczął mnie pieścić już od środka. Wkładał każdy palec po kolei dając mi ogromną rozkosz.
Nagle przestał. Był nade mną. Całkiem nagi. Co za wiiidook..! Yyy.. Wróćmy do tego co.. Wróćmy do tematu! Spojrzałam na jego.. członka.. OGROMNY!!!
Uśmiechnął się chytrze i złapał mnie jedną ręką za talię wpychając go wewnątrz mnie. !!!
Nigdy jeszcze takiego czegoś nie czułam! Pocałował mnie jeszcze w szyję i schodził niżej zanim...
Zaczął przyśpieszać... Coraz szybciej i szybciej... wciąż przyśpieszał...
Aż w końcu oboje doszliśmy!!!
Byliśmy na skraju wyczerpania. Kleiliśmy się od potu i nie tylko (xD), lecz Jellal nie chciał mnie puścić. Jego Pan Wacek(nie mogłam się powstrzymać!) wciąż był we mnie. Nie wiem jak ale oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.
* * *
*ORGAZM!*
Napisałam to! Nie miałam pomysłu ale jakoś to napisałam *^*
Kisiel w majtkach! XD Sophia vi Britania mam nadzieję że Cię nie zawiodłam :) Napisz jak czegoś brakowało !
Natsu wpatrywał się w duże, brązowe oczy blondynki zbliżając się co sekundę, a ona robiła się coraz czerwieńsza i czerwieńsza. Nagle różowa czupryna gwałtownie zniknęła Lucy z przed oczu. Szybko rozejrzała się po pokoju.
- Szukasz mnie? - usłyszała głos i spadła z łóżka.
Natsu leżał wygodnie na jej łóżku przykrywając oczy ręką. Kątem oka spojrzał na zarumienioną i zdziwioną koleżankę.
- Chcesz dołączyć? - spytał. Zanim się obejrzała była tuż koło niego. Chłopak klęczał. Spojrzał jej jeszcze raz w oczy i przytulił niespodziewanie.
Lucy odjęło mowę.
Po chwili chciała się uwolnić z jego uścisku ale czym mocniej tego pragnęła, Natsu tym bardziej nie chciał puszczać. Po paru minutach brązowooka dała za wygraną. Siedzieli tak w ciszy wtuleni z parę minut zanim Natsu zrozumiał że nie powinien nawet o tym myśleć, a dopiero robić. Puścił ją niechętnie, ale nie mógł się powstrzymać i pocałował ją delikatnie w czoło - troskliwość i opieka.
Przepraszam.. - szepnął w myślach. Tak bardzo chciał jej to powiedzieć... Przekazać jej jak bardzo go do niej ciągnie.. Co do niej czuje...
(Lucy)
Ogarniało mnie zawstydzenie, złość, szczęście, niepewność, pewność itp. Miałam mętlik w głowie..! Czy coś po tych sześciu miesiącach się zmieniło? Aż boję się zapytać...(ty się wszystkiego boisz Luśka -_-).
- Natsu... - (O! Pyta!)
Spojrzał na mnie.
Oblałam się rumieńcem i nie mogłam wykrztusić słowa..
- Czy... - zaczęłam ale nie mogłam znaleźć reszty słów.. (Oj Luśka..Luśka..Luśka... Zawsze coś schrzanisz!) - ...bo wiesz.. Natsu... czy.. kiedy.. mnie ....nie było to... czy coś... - nie zdążyłam dokończyć bo Natsu zamknął mi usta swoimi.
*ZDZIWIENIE*
Obleciałam cała rumieńcami, chodź zamknęłam oczy.
Nie wiedziałam co się dzieje. Nagle świat zaczął przewracać się do góry nogami?
Pocałunki stawały się coraz głębsze, a ja czułam coraz większe podniecenie!
(Natsu)
Ledwo powstrzymywałem się. Pragnąłem ją! Bardziej i mocniej! Teraz tu była. Przy mnie.. W moich ramionach... Lucy.. Kocham Cię... - tak bardzo chce jej to powiedzieć, ale.. boje się.. boje się odrzucenia? Tego że to zniszczy naszą przyjaźń? Przecież właśnie się całują! Tego nie tak łatwo zapomnieć! Nie można! A może... on tego nie chce? Chce mieć mieć ją zawsze dla siebie, przy sobie.
Niespodziewanie poczuł jak go odpycha. Jej ciepłe dłonie napierają na jego goły tors...
Nie.. Nie! Nie chce! Chce ją mieć jeszcze przy sobie! Nie chce jej puszczać. Nie!
Nagle ten piękny sen na jawie się skończył. Puścił ją.. Dobrowolnie? Sam już nie wie.. Przed chwilą miał w objęciu swój cały świat, a teraz ma tylko pustkę...
(Narrator)
Patrzył w jej czekoladowe oczy. Nie chciał oderwać wzroku. Nie chciał? Nie mógł. Jakby wpadł w jakiś trans.. a Lucy? Zaczęła się rumienić.. Świadomość zaczynała jej wracać. Nagle otrząsnęła się. Potrząsnęła głową, aż spadła z łóżka. Natsu spojrzał na leżącą przyjaciółkę. Lucy szybko usiadła i wbiła wzrok w podłogę. Jakby analizowała to co się stało. Łóżko. Natsu. Zbliżenie. Pocałunek. Natsu. Zbliżenie. Pocałunek. Natsu. Pocałunek...
Gwałtownie odskoczyła kiedy różowo-włosy dotknął jej ramienia. Nawet nie spostrzegła się kiedy od był już koło niej.
(Natsu)
Patrzyłem na nią. Cała się trzęsła. Przeze mnie?
Wziąłem ją na ręce i położyłem delikatnie na łóżko.
- Przepraszam... - szepnąłem całując ją w czubek głowy, a później gładząc.
Spojrzałem jeszcze raz w jej czekoladowe słodkie oczy i wyszedłem przez drzwi..
* * *
W końcu dorwałam się na laptopa! Wiecie jak to jest dostać szlaban, nie? Dokończyłam opowiadanie na godzinie wolnej w szkole bo informatykę zamiast matematyki mieliśmy ! Jej ^^ Dlatego opow jest krótkie -,-