wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 4 - Tu jesteście!

(Lucy)
- Lucy..?
Nic.
- Lucy..?
Nic.
- Lucy!
Gdy krzyknął gwałtownie spadłam z łóżka. Chciałam przewrócić się na prawą stronę żeby leżąc na niego spojrzeć, lecz nie wyszło. (Bo ty taka ciota jesteś!)
- Ech... - pogładziłam czubek głowy ponieważ rąbnęłam nim o stół (XD mówiłam że ciota) i spojrzałam na Exeeda. - Czego chcesz Happy?
- Widziałaś Natsu? Odkąd was rano zostawiłem nie mogę go nigdzie znaleźć. Myślałem że jak wrócę to wciąż tu będzie albo będziecie razem w gildii ale go nigdzie nie ma! Nawet u nas w domu.. - powiedział zasmucony kot.
Po chwili wszystkie wspomnienia zaczęły wracać. Ciepły uścisk.. czułe pocałunki.. To jak odłożył mnie na łóżko i przeprosił całując w czoło... Wszystko wracało. Tamte uczucia. Na samą myśl obleciałam rumieńcem.. Gwałtownie spojrzałam na Happy'ego. Niebieski Exeed wpatrywał się w podłogę ze smutną miną. Spojrzałam jeszcze na zegarek. Dochodziła czternasta. Dość długo spałam..
Pogłaskałam go. Kiedy na mnie spojrzał uśmiechnęłam się ciepło.
- Chodźmy go poszukać

(Natsu)
Siedziałem na jakiejś łące z parę godzin.. Czułem jak coś we mnie gaśnie... Wciąż widziałem ją. Jej zdziwienie? Nie... strach? Nie... Nie wiem... Widziałem jak się trzęsie.. Na pewno to z mojego powodu... 
- Ach... - westchnąłem zapalając kwiatka, którego trzymałem w dłoni. - Lucy... Słodka, niewinna, wspaniała Lucy...
- NATSU! - usłyszałem za plecami. Zanim się spostrzegłem leżałem na ziemi, a Happy przytulał się do mnie.
- Gdzieś ty był? Happy się zamartwiał. - spojrzałem w górę. Przede mną stała Lucy z uśmiechem i wyciągniętą ręką na oznakę pomocy.
Złapałem za jej dłoń. Pomogła mi wstać. Happy nie chciał puścić więc tulił się i mamrotał coś pod nosem. Całkowicie go nie rozumiałem. Spojrzałem na Lucy. Wydawała się taka sama jak przedtem. Przed tym zdarzeniem...
- Natsu? Czy coś się stało? - spytała przyglądając mi się.
- Nie... Tylko się zamyśliłem. (on myśli!) - odwróciłem lekko głowę.
- Wracajmy. - uśmiechnęła się.

(Lucy)
Natsu wydawał się trochę dziwny.. Przez całą drogę unikał mojego wzroku i nie odzywał się. Wyglądało na to że bardzo nad czymś myślał.
Spojrzałam na jego ramię gdzie znajdował się śpiący Happy. Na sam widok, aż się uśmiechnęłam.
- Em. Co? - spytał Natsu.
- Nie nic. Po prostu fajnie razem wyglądacie. - uśmiechnęłam się do chłopaka.

(Natsu)
Nie mogłem już wytrzymać. Jej uśmiech i te rozpromienione czekoladowe oczy!
Podszedłem do dużego kamienia i położyłem Happy'ego na nim. Lucy patrzyła z zaciekawieniem co planuję. Odwróciłem się do niej.
- Przepraszam. - powiedziałem
- Nie masz za co. - *uśmiech*
- Wypadało by przeprosić Happy'ego, a nie mnie. - dokończyła.
Złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie. Jej brązowe oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.
- Nat.. su...
Patrzyłem jej w oczy. Byłem poważny. Czułem jej niepokój. Chciała się wyrwać.
Nie pozwolę...
Trzymałem.
Nie miałem zamiaru puścić. Stracić jej...
Zacząłem iść do przodu nie puszczając jej. Cofała się, aż poczuła że plecami dotyka ogromnej kamiennej ściany. Nie puszczałem..
Czułem to..
Jeszcze raz... 
Zacisnąłem lekko zęby.
Przepraszam!
(Nie zwracajcie uwagi na książkę! ;P)
I znowu... Pocałowałem ją.. Nie mogłem się powstrzymać. Chciała się wyrwać ale chyba zrozumiała że i tak to nic nie da. Odwzajemniła pocałunek. Całowaliśmy się teraz coraz czulej lecz namiętnie. Niechętnie oderwałem się od niej i spojrzałem w jej oczy.
- Lucy ja... - szepnąłem. - ..Cię koch...
- Tu jesteście! - rozbrzmiał donośny głos Gray'a.
Gwałtownie się zatrzymał gdy zobaczył że trzymam Lucy w objęciach.
- Gray! - warknąłem pod nosem
- Witaj Gray.. - powiedziała spokojnie Lucy po czym się lekko uśmiechnęła chodź było widać że przyszło jej to z trudem. Puściłem ją, teraz powstrzymując się od wpierdolenia Lodziarzowi.
- Czego chcesz? - warknąłem patrząc na niego kątem oka, wciąż stojąc przed blondynką.
- Nic. Po prostu nie mogłem was nigdzie znaleźć, więc trochę mnie to zmartwiło...
TYLKO DLATEGO?!!??!?!?!?! - chciałem to wykrzyczeć. Najważniejsza chwila w moim życiu, a ten idiota to popsuł! Zaraz mu wpierdolę!!
- Lucy. - Gray zwrócił się do brązowookiej. - Mira znalazła dla Ciebie zlecenie i kazała przekazać jak Cię spotkam.
- O! To świetnie! - uśmiechnęła się i podeszła do czarnowłosego(czy granatowłosego już nie odróżniam! Daltonistka!).
Gray odwzajemnił uśmiech, a we mnie się aż gotowało. Cały wrzałem ze złości.
Wziąłem Happy'ego i ruszyłem za Lucy i Gray'em przyglądając się im. Jak Gray obdarowywał Lucy słodkimi słówkami. Co ten idiota planuje?

* * *
Przepraszam że takie krótkie! Nie miałam jak zakończyć tego rozdziału bo weny mi zabrakło :c 
Mam nadzieję że się podoba ;D



7 komentarzy:

  1. Pierwsza
    Hej
    Natsu zabij Graya i zakop zwłoki na cmentarzu xD.
    Rozdział- fajny idealnie opisałaś uczucia Natsu wzglendem Lucyny:P
    Pozdro buziaki i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, bardzo fajne!!! Szkoda tylko, że Gray przerwał Natsu... Ja chciałam czegoś więcej :D.Tak, tak, czyta się "50 twarzy Greya" to się zachciewa nie wiadomo czego :D. W każdym razie, czekam na ciąg dalszy :).

    Ps. popraw sobie: "uśmiechnęła chodź było" - powinno być "choć", albo "chociaż", bo "chodź" pochodzi od "chodzić" :D. Wybacz, ale ja już tak mam :D. Wcześniej chyba też było, o ile dobrze pamiętam :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się od miesiąca męczę z 1 tomem i jakoś nie mogę przebrnąć przez niego... Kurde, bo wszystko opiera się na perwersjach i zboczeniach... Ta książka chyba powstała tylko po to, żeby pokazać upodobania autorki :D. Takie jest moje zdanie :).

      Usuń
  3. Kiedy to czytałam i puściłam piosenkę z Sali Samobójców to pierdolnęłam ze śmiechu :D
    No bo ta muza i ten klimat... XD
    Gray! Idioto, co ty kombinujesz goła dupo?!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny rozdział jestem ciekawa dalszego losu Natsu i Lucy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!Cudowne!!!!!!!!!!!!!Jednak mam ochote wpierdolić Greyowa!!!!!!!!Ten striptizer za pięć złoty (którego lubie) popsuł mu cos tak ważnego!!!???Aż sie we mnie gotuje! Cała płonę!Rozdział zajebisty i czekam z niecierpliwościa na nastepny

    OdpowiedzUsuń

Miki ministerstwo-szablonow